Archipelag Piękna: Korund, mikrodermabrazja - sposób na zużycie zalegających balsamów!


Witam wszystkich! Dzisiaj, po kilkudniowej przerwie, zapraszam Was na post o bardzo przydatnym i dobrym specyfiku. Mowa o korundzie od Archipelagu Piękna. Można go kupić za 9,99zł - tutaj.

Korund zmieszać w stosunku 1:6 z nietłustym kremem lub balsamem (1 łyżeczka korundu na 6 łyżeczek kremu lub balsamu). Zamiast kremu/balsamu można również użyć: kwasu hialuronowego lub żelu do mycia ciała. Otrzymany produkt należy dokładnie wmasować w oczyszczoną skórę twarzy/ciała i następnie spłukać.

Korund to biały, mocno zdzierający proszek. Od producenta dowiadujemy się, że można go rozrabiać z wieloma innymi produktami - żelami, kremami czy balsamami. Myślę, że to świetny sposób na zużycie nielubianych kosmetyków. Można tak zużyć niejeden balsam, który nam się znudził, gdyż korund jest bardzo wydajny.

Jeżeli chodzi o zdolności zdzierające, to możemy je stopniować. Jeżeli damy mniej korundu, otrzymamy delikatniejszy peeling, gdy damy więcej - zdzieranie może okazać się bardzo mocne. Peeling przy dłuższym stosowaniu na pewno pozwoli nieco ujędrnić skórę i wygładzić ją. Zapach produktu jest delikatny, jednak nie ma co zwracać na niego uwagi, bo i tak przejmuje zapach kosmetyku, z którym go rozrabiamy.


Na pewno daje inną konsystencje niż peelingi cukrowe/solne, jest bardziej drapiący i ma naprawdę malutkie drobinki. Ja lubię dobrze czuć ich moc, gdy peelinguję uda/pośladki. Zdarzyło mi się też użyć go do twarzy, ale nasypałam go naprawdę niewiele i prawie nic nie czułam. Sądzę, że będzie to idealny produkt dla osób, które lubią same zarządzać intensywnością zdzierania, a także dla tych, którzy chcą zużyć zalegające na półkach balsamy/żele.

Mimo że produkt został mi udostępniony za darmo, nie wpływa to w żaden sposób na moją ocenę.

No comments:

Post a Comment