Marion: maseczka z zieloną glinką, oczyszczająco-odżywcza


Dzisiaj szybciutko, bo ile można pisać o jednej maseczce do twarzy. Dostałam ją w paczce od firmy Marion. Jak to maseczka glinkowa, dobrze nadaje się do oczyszczania skóry.

Saszetka mieści w sobie 6,5g ciemnozielonej mazi. Starczyła mi na jedno użycie, bo nie chciałam takiej ilości rozdzielać na dwie porcje.  Pachnie takim błotkiem, jak to zazwyczaj takie maseczki. Po nałożeniu na twarz zaczyna zastygać przez co mamy wrażenie ściągnięcia skóry i ograniczenia ruchów mięśni twarzy.


Zaraz po nałożeniu, zaczyna mnie lekko piec skóra, ale często tak mam z tego typu maseczkami. Producent mówi o tym, jednak według niego pieczenie występuje po zabiegu, a u mnie na samym początku nakładania produktu. W miarę schnięcia glinki na twarzy, to niefajne uczucie przechodzi. Jak maseczka już zaschnie, czyli po około 15 min., spłukałam ją. Poszło to szybko i sprawnie, maseczkę łatwo zmyć.

Co zauważyłam po zastosowaniu? Skóra była ładnie oczyszczona, bardzo gładka i miękka. Pory zostały naprawdę ładnie zwężone. Po takiej maseczce skóra jest dobrze przygotowana na przyjęcie kremu, który niesamowicie lekko się rozprowadza oraz lepiej się wchłania.


Mimo że miałam okazję ocenić produkt po jednokrotnym zastosowaniu, jestem zadowolona z efektów. Właśnie dlatego lubię maseczki z glinkami - wiele z nich działa podobnie, ale sprawdzają się dobrze na mojej skórze. Nie wiem, czy gdzieś się na nią natknę, jednak jeśli by mi się udało, chętnie bym kupiła chociaż jedno opakowanie.

Cena: ok. 2,60zł      Pojemność: 6,5g      Dostępność: bardzo słaba, internet - tutaj

No comments:

Post a Comment