Oriflame: krem uniwersalny + błyszczyk do ust


Kiedy chodziłam do podstawówki/gimnazjum w szkołach aż roiło się od konsultantek (a raczej ich córek) i katalogi Avon czy Oriflame były nieodłącznym elementem przerw. Obecnie nie mam dostępu do tych marek, na co właściwie nie narzekam. Dostałam ostatnio propozycję (od Dominiki) na przetestowanie kilku produktów i chętnie ją przyjęłam, by zobaczyć, co tam słychać u kosmetyków katalogowych.

Część rzeczy, które dostałam mi się podoba, część nieszczególnie. W dzisiejszej recenzji zobaczycie kremik uniwersalny oraz błyszczyk. Krem do rąk znajdzie się w notce o kremach do rąk (którą planuję), a eyeliner oraz tusz do rzęs pojawią się w osobnej recenzji.

Oriflame, krem uniwersalny o zapachu kokosowym - jedna z najpopularniejszych rzeczy z Oriflame. Szczerze mówiąc, nigdy wcześniej żadnego z nich nie miałam. Moja wersja jest o zapachu kokosowym. Gdy okręcam słoiczek czuję słodką woń kokosa przypominającą ciasteczka kokosowe czy kokosanki. Oczywiście nie za bardzo odpowiada mi opakowanie. Słoiczek jest mały i wąski, a poziom produktu znajduje się dość nisko - więc żeby nic nie wchodziło pod paznokcie, produkt musimy nabierać wierzchnią stroną płytki. Ja ten produkt stosuję tylko do ust i uważam, że jest przeciętny. Sprawdzi się u osób nie mających większych problemów ze suchością/pękaniem ust. Kremik warto kupować w promocji, bo wtedy jest o wiele tańszy - kosztuje koło 10zł.

Cena: ok. 25zł      Pojemność: 4g     Dostępność: konsultantki Oriflame, internet


Błyszczyk, Sparkle in Paris, Sheer pink - o tym, że nie jestem fanką błyszczyków wie chyba już każdy, kto regularnie czyta mojego bloga lub przegląda kanał YT. Nie ukrywam, że nie jestem fanką tej formy podkreślania ust, a już w szczególności, kiedy mam do czynienia z błyszczykiem właściwie bezbarwnym, naładowanym drobinkami. Dokładnie takim jak Sheer pink. Nie wyznaję transparentnych błyszczyków, bo mam niesymetryczne usta, które wolę naprawić jakimś kryjącym produktem. No ale oczywiście przetestowałam i mogę Wam powiedzieć, że: błyszczyk ma ładny, owocowy zapach; ma okropny, chemiczny (niczym Ajax) posmak; jest naładowany drobinkami, przez co mocno rozświetla usta. O wiele bardziej podoba mi się nałożony na pomadkę (dodaje jej blasku) niż solo. Nie utrzymuje się długo (ok. 1h) i po zejściu zostawia na ustach same drobinki, co nie wygląda zbyt atrakcyjnie. Nie zauważyłam, by wysuszał usta, ale też ich nie nawilża. Ja nie lubię takich błyszczyków, ale wiem, że są osoby, które lubią - im produkt mógłby przypaść do gustu. Najbardziej w tym produkcie podoba mi się mała pojemność oraz aplikator w formie szpatułki.
(Na zdjęciu: błyszczyk solo / położony na szminkę)

Cena: ok. 29zł      Pojemność: 5ml      Dostępność: konsultantki Oriflame, internet


Jeśli chcesz zostać klubowiczką Oriflame i zamawiać kosmetyki na własne potrzeby 
z 30% rabatem zapraszam na stronę: www.my.oriflame.pl/domcia

No comments:

Post a Comment