Bell: Multi Mineral, Anti-Age Concealer (zdjęcia dla osób o mocnych nerwach!)

Jako że jednym z produktów, które bardziej Was zainteresowały w mojej ankiecie jest korektor Bell, postanowiłam szybko zrobić jego recenzję. Z góry ostrzegam, że to zobaczycie na poniższym zdjęciach może Wam zmrozić krew w żyłach! W związku z tym, że mój mężczyzna ma podbite oko, to postanowiliśmy przetestować krycie tego korektora i Wam pokazać.


Korektor waży 8g, jest zamknięty w zwykłym opakowaniu z pacynką. Na stoisku Bell kosztował chyba 10,50zł. Kolor, jaki mam to 1 (jest jeszcze trochę ciemniejszy, 2). Kolor jest ok, powinien pasować większości osób z dosyć jasną karnacją. Odrobinę ciemnieje, ale nie jest to duża różnica.


Ja nie mam dużych cieni pod oczami i u mnie ten korektor sprawdza się. Z większymi cieniami będzie miał problem, ale na pewno trochę je zakryje. Z biegiem czasu trochę zanika. Ma fajną konsystencję, dosyć przyjemnie się go rozprowadza. Może się delikatnie zbierać w zmarszczkach, ale nie jest to jakieś nadmierne. Wydaje mi się, że ten produkt nie rozświetla jakoś bardzo spojrzenia, ale jest ok - wykończenie satynowe. Czasami stosuję go też na czerwone miejsca na policzkach i nierzadko rezygnuję wtedy z podkładu - krycie mnie zadowala :) Działania anti-age i lifting nie biorę pod uwagę.

Nie bierzcie poniższych zdjęć zbyt poważnie, ponieważ wiadomo, że pod oczami nie mamy aż takiego koloru... chciałam Wam jednak pokazać krycie na dosyć hardcorowym przykładzie. Pozdrawiam mojego mężczyznę, bo wiem, że to czyta :*


Po jakimś czasie korektor zaczął schodzić, ale i tak widoczne krycie utrzymało się dosyć długo.
Ja ogólnie jestem zadowolona i polecam (szczególnie do niewielkich cieni).

No comments:

Post a Comment